Historia Kasi i Łukasza - sala weselna "Rossa" w Rossoszu

Do Kasi i Łukasza udałem się aż pod białoruską granicę - do Łamazów, które choć administracyjnie należą do województwa lubelskiego, to geograficznie i historycznie do Podlasia. Na dobrą sprawę jeszcze zanim na dobre zaczęło się całe zamieszanie związane ze ślubem i weselem miałem okazję przekonać się na własnej skórze o niezwykłej gościnności ludzi ze wschodu. Od początku czułem się tam jak "swój", niemalże członek rodziny ;) Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że w roku 2020 znowu zawitam ponownie w tamte rejony...

Ślub Kasi i Łukasza odbył się w bardzo ładnym kościele w Łomazach, natomiast przyjęcie miało miejsce w pięknie położonym ośrodku "Rossa" w miejscowości Rossosz.


fotograf ślubny Warszawa

Historia Sylwii i Kamila - sesja plenerowa w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej

Z Sylwią i Kamilem na Jurę Krakowsko-Częstochowską udaliśmy się wprawdzie w grudniu, ale pogoda wydawała się być sprzyjająca, temperatura znośna, a humory dopisywały. Jednak już po wejściu na górę, która wcale nie była imponujących rozmiarów, okazało się, że wieje tak, że chce nam urwać głowy, a temperatura odczuwalna spadła poniżej zera... W tej sytuacji nie pozostało nam nic innego, jak zrobić całą sesję... w kilkadziesiąt minut. Miejsce jednak było na tyle piękne, że mimo krótkiego czasu udało się zrobić wiele pięknych zdjęć, które z pewnością będą wyjątkową pamiątką dla Sylwii i Kamila.

 


fotograf ślubny Łódź

Historia Magdy i Piotra - sesja ślubna w Brukseli

Magda i Piotr sakramentalne "TAK" powiedzieli sobie na łódzkim Radogoszczu, ale sesję plenerową wymarzyli sobie w Brukseli, z którą związali swoją zawodową karierę. A ponieważ ja nigdy wcześniej w stolicy Belgii nie byłem, pomysł bardzo mi się spodobał i szybko przeszliśmy od słów do czynów. Czasu mieliśmy sporo, więc najpierw w ramach "rozgrzewki" zrobiliśmy sesję w cywilnych strojach, a dopiero nazajutrz zrealizowaliśmy ten właściwy plener - ślubny. Pogoda była już kapryśna, ale udało nam się ubiec deszcz i chyba całkiem fajnie wyszło, a Magda i Piotr nawet jak już opuszczą Belgię, będą mieli fajną pamiątkę z tego gorącego dla nich okresu...